We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Moja mistyczna droga do gwiazd .​.​.

from Konstelacja Lodu by ARKONA

/

lyrics

A gdzieś tam daleko samotny w ciemnościach
Hebanowy kruk wydrapuje oczy zdrady
By potem pozdrawiając demony śmierci
Rozwinąć swe skrzydła i odlecieć w chwale

Do granic nieba sięgające pole
Wre morderstwami, krew śniegi bryzga
Na ciała skrzepłe w spokoju kamieni
Gorąca spływa lawa rodzącej się zemsty

(tam woda wciąż była spijana przez ziemię)

Jest rzeka na wpół lodami przykryta
I niewolnicze na brzegach pochody
Nad polany ognia, ponad leśne bagna
Wznosi się mój duch jak apostoł tryumfu

Gdzieś tam dopełniał się kres mego żywota
A morda zdradziecka wciąż zatapiała
Swe dziąsła zsiniałe w mą dumną pierś
Wtedy wodę ogień pochłaniał zazdrośnie

Szalały wilki zdziczałe, o ciemność
Druzgocząc szyje, opuszczały lasy
Ja nadzieję żegnając z warg zwaliłem szeptem
Który ogromnym wołaniem się rozległ
I zdeptał swym ciężarem zdradę

Śnieżnobiały wilk naruszył dziko ciszę
Skrzydła mych kruków poniosą mą zemstę
Mój duch tymczasem powita gwiezdną mgłę
Gdzie światłość od wieków dławi się w ciemnościach...

credits

from Konstelacja Lodu, released November 30, 2003

license

all rights reserved

tags

about

ARKONA Poland

Black Metal horde since 1993.

contact / help

Contact ARKONA

Streaming and
Download help

Shipping and returns

Redeem code

Report this track or account

If you like ARKONA, you may also like: